Translate

poniedziałek, 29 września 2014

Rozdział 6

-Przecież to moja była dziewczyna i...
-Jak to była dziewczyna ?! - przerwałam mu
-Daj mi dokończyć...to była moja dziewczyna a potem dowiedziałem się ,że to moja kuzynka
-Co ?!- byłam zdziwiona – i to ona Cię zdradziła ?
-Tak, więc wiem do czego ona jest zdolna
-Odprowadź mnie do domu proszę – odpowiedziałam
-Okej- wstaliśmy i poszliśmy do domu, miałam dość dzisiejszych wrażeń, kompletnie dość. Stojąc przed drzwiami pożegnałam się z Scottem i weszłam do środka, moim oczom ukazał się ktoś kogo nie chciałam oglądać a mianowicie był to Matt, Vicky stała obok i widziała moją wściekłość w oczach.
-Przepraszam Cię Holly ale wszedł tutaj siłą – odpowiedziała
-Vicky nic się nie stało, idź do swojego pokoju, proszę – jak powiedziałam tak zrobiła
-Holly ja Cię przepraszam...
-Nie , nie ! Ja mam dość tego wszystkiego , cały czas mnie przepraszasz a nie widzisz co robisz ?! Spójrz prawdzie w oczy ja mam kompletnie tego wszystkiego dość ja już nie wytrzymuje z tym wszystkim ! -wrzasnęłam na niego
-Holly daj mi coś powiedzieć- chwycił mnie za ręce i uśmiechnął się
-Okej..- nie mogłam w to uwierzyć,że tym głupim uśmiechem zawsze potrafił mnie przekonać i uspokoić
-Przepraszam za to wszystko , przemyślałem to i wiem,że źle robię, zmienię się obiecuję- powiedział
-Dobrze..wybaczam Ci , ale masz ostatnią szansę więcej Ci jej nie dam – przytulił mnie
-Zapraszam Cię na przeprosinową kolację
-Bardzo chętnie, ale pozwól ,że pójdę spać bo jestem bardzo zmęczona
-Dobrze, to do jutra, Kocham Cię- pocałował mnie na pożegnanie i poszedł. Ruszyłam do swojego pokoju. 

* * *

Wstając rano przeciągnęłam się leniwie, wyłączyłam budzik, wykonałam poranną toaletę , zeszłam na dół i spakowałam jedzenie do torby i pojechałam do szkoły. Wchodząc do wnętrza budynku ruszyłam pod salę od fizyki , od razu w oczy rzuciła mi się Carmen..była dziś ubrana jak zdzira , miała czarną bardzo krótką spódniczkę w której było jej widać pół tyłka, bluzka z wielkim dekoltem przez co pół cycków wychodziło jej na wierzch..nie wiem co ona ma zamiar zrobić ale mnie już wkurza. Podeszła do Matta chwytając go za rękę, postanowiłam przyśpieszyć kroku akurat słyszałam już co mówią więc zwolniłam.
-Pójdziesz ze mną na imprezę do Gabe ? -zapytała
-Nie pójdę
-Dlaczego?!- odpowiedziała oburzona
-Bo nie chcę z Tobą iść – odszedł od niej i podszedł do mnie
-Witaj Skarbie – pocałował mnie
-Hej – uśmiechnęła się
Lekcja fizyki strasznie się ciągnęła, myślałam,że tam usnę, każdy nauczyciel z którym miałam dziś lekcje patrzył się w ogromny dekolt Carmen, zastanawiam się czy ta dziewczyna nie ma do siebie szacunku , na jej widok aż mnie mdliło.

* * *

Po lekcjach odwiozłam Vicky do domu i pojechałam z Mattem do restauracji , usiedliśmy przy stoliku który znajdował się przy oknie z widokiem na piękną fontannę przedstawiającą zakochaną parę.
-Mam coś dla Ciebie
-Co takiego ? -zapytałam
-Naszyjnik ,którym we mnie rzuciłaś – wstał i założył mi go na szyję – pięknie Ci dziś do sukienki pasuje
-Dziękuję – uśmiechnęłam się
-Co państwo zamawiają ? -zapytał nas kelner, który podszedł
-Pierś z kurczaka , ziemniaki i sałatka grecka- odparłam
-Ja poproszę to samo – odpowiedział Matt
-Czy jakieś wino do tego ?
-Hmm czerwone pół wytrawne- zaproponował mój chłopak
-Za 10 minut dostarczę państwu posiłki
-Dziękujemy – powiedziałam
-Co sądzisz o dzisiejszym ubiorze Carmen ? -znienacka zapytał , zdziwiło mnie to pytanie
-Dlaczego pytasz?
-Bo widziałem jak na nią patrzysz dzisiaj , moim zdaniem wyglądała jak tania dziwka – lekko się uśmiechnął
-Bo tak wyglądała , w ogóle nie ma szacunku do siebie według mnie
-Bo to prawda, Ty jesteś piękna, masz cudownie kształty a zarazem bardzo seksowne , ale zakrywasz to przez co facet z samej ciekawości chciałby Cię rozebrać by zobaczyć co się kryje pod ubraniem , ja tak mam – szeroko się uśmiechnął
-Dziękuję za opinię, ale wiesz jakie jest moje zdanie na temat seksu
-Wiem Kochanie , rozumiem to, ale uwierz ,że czasami jest mi bardzo ciężko
-Przyjdzie na to czas
-Oczywiście,że tak – chwycił mnie za rękę -pójdziesz ze mną na imprezę do Gabe ?
-Pewnie – uśmiechnęłam się ,kelner przyniósł jedzenie i zaczęliśmy je konsumować, było przepyszne a wino idealnie pasowało do dania, po chwili zadzwonił mój telefon.
-Halo ?
-Holly przyjedź do domu- usłyszałam zapłakaną Vicky
-Co się stało ?
-Przyjedź – powiedziała
-Dobrze już jadę – rozłączyłam się i szybko wstałam
-Czemu już wychodzimy i co się stało ?
-Właśnie nie wiem co się stało ale zapłakana Vicky do mnie dzwoniła chodź jedziemy- wstał i poszliśmy szybko do samochodu w ciągu 10 minut dojechałam do domu, o mało mandatu bym nie dostała. Weszliśmy do środka i zobaczyłam leżącą Vicky przy schodach. Miała złamaną rękę.
-Dalej chodź zabierzmy ją do samochodu i jedziemy do szpitala - Matt pomógł jej wstać, zaprowadził do auta, zakluczyłam drzwi i pojechaliśmy. Wchodząc do środka, pani stojąca za recepcją od razu zawołała chirurga który wziął Vicky do gabinetu ale nie kazał nam wchodzić. Usiadłam na krzesełku wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do taty ,Matt usiadł obok mnie i objął ramieniem. Tata nie odbierał więc postanowiłam zadzwonić do mamy.
-Mamo halo ?
-Tak córciu
-Mamo bo jest taka sprawa Vicky złamała sobie rękę
-Jak to ? Ale pojechałaś z nią do szpitala ?
-Tak, możesz przyjechać do nas ?
-Niestety nie mogę córciu potrzebują mnie tu w firmie
-Ale mamo...
-Kochanie chodź kąpiel gotowa – usłyszałam jakiś męski głos
-Mamo kto to ?
-Holly muszę już kończyć pozdrów ode mnie Vicky i życz jej powrotu do zdrowia, pa- i się rozłączyła , co to miało być ! Z kim mama tam jest, i dlaczego powiedział do niej kochanie ? Muszę pomyśleć co mam zrobić, jedyne wyjście jakie mi przychodzi to powiedzieć to tacie , postanowiłam napisać do niego sms'a ,że Vicky jest w szpitalu, po niecałej godzinie już był u nas.
-Gdzie Vicky ?
-W gabinecie lekarskim – odpowiedziałam
-Dzwoniłaś do mamy ?
-Tak dzwoniłam i muszę Ci coś ważnego powiedzieć...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
No i rozdział 6 dodany, wybaczcie ,że się spóźniłam o jeden dzień ;) Mam nadzieję,że tocząca się akcja was mocno wciągnęła , a będzie się dużo działo : )

Następny rozdział będzie dodany w niedzielę a jeśli nie w niedzielę to poniedziałek :) 
 Miłego czytania i Pozdrawiam ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz