Translate

niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 17

Postanowiłam ruszyć do domu Scotta, nie patrzyłam nawet jaka jest godzina, nie obchodziło mnie to czy jest późno , chciałam wiedzieć, musiałam wiedzieć. A idę do zielonookiego bo czuję,że on coś wie na ten temat. Zapukałam gwałtownie do drzwi. Po chwili się one otworzyły
-Hej Holly- Scott wyglądał na zaskoczonego
-Hej- weszłam pewnym krokiem do środka omijając go
-Co Cię sprowadza tak późną porą ?
-Musimy porozmawiać, to ważne- patrzyłam mu prosto w oczy
-O czym ?
-Powiem jak usiądziemy – lekko się uśmiechnęłam
-Dobrze, chodź- chwycił mnie za rękę i zaprowadził do przestronnego salonu w odcieniach bieli i beżu. Usiedliśmy na wielkiej białej skórzanej kanapie- słucham- odezwał się po chwili
-A więc tak, mam do Ciebie parę pytań- za nim je zadałam wyciągnęłam z torby pierścień i zdjęcie.
-Wiesz kto to jest?- podałam mu zdjęcie na , którym był ten błękitnooki mężczyzna. Scott przez chwilę patrzył na to zdjęcie, tak bardzo intensywnie jak by próbował sobie coś przypomnieć
-Nie, nie znam, a skąd masz to zdjęcie ? -spojrzał na mnie
-Znalazłam u siebie w domu- nie rozumiałam po co mnie o to pyta, popatrzyłam na niego dłuższą chwilę i wyciągnęłam pierścień , jego oczy momentalnie się rozszerzyły. On coś wie!
-Wiesz co to?
-Nie- odpowiedział pośpiesznie, chciałam mu go dać do ręki ale ją schował. Uśmiechnęłam się pod nosem, wiedziałam,że coś ukrywa.
-Holly przykro mi ale ja nie mogę Ci pomóc , nic nie wiem na temat tego zdjęcia i pierścionka- popatrzył na mnie próbując przybrać przepraszając minę ale, po jego oczach było widać,że wie , wszystko wie.
-Okej – wstałam i wyszłam. Idąc do domu usłyszałam szelest dobiegający zza krzaków, chciałam zacząć uciekać gdy jakaś ręka pociągnęła mnie w głąb krzewów. Popatrzyłam prosto przed siebie , stał tam Matt. Czułam jak wzbiera się we mnie złość , nie chciałam go widzieć ,nigdy !
-Holly prozę porozmawiaj ze mną- mówił błagalnym głosem, trzymając mnie za rękę
-Nie ! Puść mnie ! - mówiłam prawie krzycząc i wyrywają mu się , gdy uwolniłam się z jego uścisku , uciekłam do domu.
W pokoju chodziłam w tą i z powrotem zastanawiając się co to wszystko ma znaczyć, dlaczego od przyjazdu tej cholernej dziewczyny zaczęło się wszystko rozpadać, całe moje życie. Teraz sama nie wiem kim jestem.

* * *

Gdy Holly wyszła z mojego domu, zastanawiałem się co mam robić. Skąd ona to wszystko ma, jak odkryje kim jest znajdą ją i zniszczą. Powinienem jej powiedzieć ? Ale co na to starzyzna ? Pewnie by się wściekła, ale w sumie mam to w dupie ! W końcu ona musi znać prawdę...

* * *

Już od prawie tygodnia nie było Matta ani Carmen w szkole, czyżby zrobili sobie razem wolne? Szczerze ? Nie obchodziło mnie to, miałam go i jej dosyć. Wieczorem udałam się na spacer, uznałam,że świeże powietrze zrobi mi dobrze, wychodząc na zewnątrz poczułam przyjemny chłód wiatru. Nie było zimno ani gorąco tylko tak akurat. W parku nie było nikogo, świeciły się tylko lampy , które znajdowały się obok ławek. Idąc ścieżką obok placu zabaw usłyszałam za sobą czyjeś kroki Obróciłam się szybko a przede mną stała Carmen.
-Dlaczego mnie śledzisz ? - nic nie odpowiedziała tylko patrzyła się na mnie , uśmiechając się szeroko,spojrzałam na jej oczy były jakieś takie dziwne , nie były już błękitne ale czerwone. Chwyciła mnie za ręce tak mocno,że wykręciłam się z bólu, nachyliła się nad moją twarzą, chciała coś powiedzieć,ale ktoś ją odciągnął i rzucił prosto na pień drzewa. Nie znajomy się odwrócił w moją stronę. Obok mnie jakimś cudem znalazł się Scott, co on tu robi? I dlaczego ją popchnął na to drzewo ?!
-Nic Ci nie jest ? -zapytał
-Chyba nie- odpowiedziałam masując moje nadgarstki, po chwili Scott upadł na ziemię a Carmen usiadła na nim przytrzymując mu głowę przy ziemi. Chłopak szybko ją odepchnął i drugi raz z całej siły pchnął na drzewo. Osunęła się na ziemie i jęknęła z bólu. Chwycił mnie za rękę i szybko pobiegł ze mną do domu. Wchodząc do środka poprosiłam go by zostawił mnie samą, nie chciałam ani nie miałam ochoty dzisiaj z nim rozmawiać ani z kimkolwiek. Chciałam zostać sama bez nikogo.

Rano postanowiłam,że nie pójdę do szkoły, ubrałam się szybko i zeszłam na dół, zastanawiałam się przez chwilę co mam zrobić. Pójdę do mojego sąsiada by porozmawiać o całym zdarzeniu , które miało miejsce wczoraj w parku. Stanęłam przed jego drzwiami , dziwnie się denerwowałam i nie wiedziałam dlaczego. Nim zapukałam do drzwi one się otworzyły.
-Hej – uśmiechnął się do mnie, miał piękny uśmiech, odwzajemniłam go i weszłam do środka.
-Chcę pogadać- powiedziałam cicho , co u mnie rzadko się to zdarzało
-Pewnie o wczorajszym wieczorze- popatrzył na mnie a palcem pocierał dolną wargę co było dla mnie rozpraszające
-Tak – posłałam mu nieśmiały uśmiech
-Chodź do salonu- poszłam za nim, usiedliśmy na tej kanapie co ostatnio- chcesz się może czegoś napić za nim zaczniemy rozmawiać? - zastanawiałam się chwilę , w sumie nic nie piłam od rana
-Tak, kawę rozpuszczalną z mlekiem , jak oczywiście masz takową
-Oczywiście,że mam – wstał i poszedł do pomieszczenia obok, miałam okazję przyjrzeć się jego mieszkaniu, było urządzone trochę w starodawnym stylu ale bardzo szykownie. Ciekawe czy sam wszystko projektował. Po jakiś 20 minutach wrócił z filiżankami.
-A więc pewnie chcesz wszystko wiedzieć – zaczął, kiwnęłam tylko głową upijając łyk kawy – dobrze w takim razie przyszykuj się na długie opowiadanie..

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Z góry was przepraszam,że dodałam ten rozdział po tak długim czasie ! ;) ale niestety brak czasu, szkoła i sprawy rodzinne nie pozwalały mi na to by się skupić nad opowiadaniem i nie korzystałam przez ten czas z internetu.
Mam nadzieję,że mi wybaczycie ;*

Wiem,że ten rozdział taki jakiś krótki ,ale chcę was trzymać w napięciu ;D
W następnym rozdziale dowiecie się kim jest Scott , Holly i cała reszta a przede wszystkim tajemniczy pan na zdjęciu ;D ciekawi mnie czy macie podejrzenie kim są ? ;)

Rozdział 18 dodam w najbliższym czasie ,nie będę obiecywać kiedy bo nie wiem co mi los przyniesie ;)

Tak więc do następnego ! I miłego czytania ! ;)

1 komentarz:

  1. Wiesz, ze obsrwuję tego bloga, a dopiero teraz go czytam ? Sroki, ale wcześniej jakos mnie nie ciagnęło, ale teraz bedę juz czytać

    OdpowiedzUsuń