Translate

niedziela, 12 października 2014

Rozdział 8

łzy ciekły mi niemiłosiernie po policzkach...wyłączyłam szybko laptopa i rzuciłam się na łóżko , łzy płynęły mi z oczu jak strumień odkręconego kranu, moje życie, świat stawał się dla mnie niczym , straciłam kogoś kogo bardzo kochałam, dla kogo się poświęcałam. Po chwili usłyszałam pukanie do pokoju
-Hej , mogę pożyczyć od Ciebie słownik do angielskiego..- urwała moja siostra gdy zauważyła,że płaczę – Ej Holly co się stało ?
-Nic- odpowiedziałam dusząc się płaczem
-No powiedz – napierała
-Bo Matt mnie zdradził ,na Facbooku jest zdjęcie jak się całuje z Carmen
-Co za dupek i łajdak , weź go zostaw, stać Cię na kogoś lepszego, jesteś piękną kobietą więc znajdziesz tego jedynego
-Ale gdy ja go Kocham- zaczęłam mocno płakać
-Ale on nie jest Ciebie wart skoro doprowadza Cię do łez, nie zasługuje na Ciebie- mocno mnie przytuliła
-Vicky ja muszę się przejść , ochłonąć- wstałam i poszłam na spacer , na dworze było chłodno , nie mogłam się uspokoić , łzy nadal wypływały z moich oczu samowolnie , nie chciałam płakać chciałam przestać , ale nie mogłam,zostałam tak bardzo skrzywdzona, rozmyślając tak nie zauważyłam ,że na kogoś wpadłam, szybko otarłam twarz i spojrzałam przed siebie, stał przed mną Scott w sportowym ubraniu.
-Hej..coś się stało ? Masz strasznie opuchnięte oczy – zapytał
-Nie nic się nie stało – odpowiedziałam smutnym głosem
-Widzę,że coś się stało, może jakoś będę mógł Ci pomóc
-Ehh bo Matt mnie zdradził, całował się z Carmen..- urwałam nie mogłam wypowiedzieć dalej słów, rozpłakałam się jak małe dziecko na samą myśl o tym.
-Co za gnojek, nie zasługujesz na niego, po drugie jeśli to zrobił to widocznie nie zasługiwał na Twoją miłość, powinnaś jutro z nim porozmawiać i zakończyć ten związek jak najszybciej, nie powinnaś być tak traktowana – przytulił mnie
-Odprowadzisz mnie do domu, chcę iść spać, nie mam sił na nic
-Okej, nie ma sprawy- szedł ze mną całą drogę do domu,ale panowała wielka cisza nic się nie odezwaliśmy, miałam dość mojego życia, jedyne czego pragnęłam to śmierci, pójść spać i już nigdy się nie obudzić, przed drzwiami pożegnałam się z Scottem , pobiegłam na górę, zamknęłam się w moim pokoju i poszłam spać.

* * *

Wstając rano obudziłam się z okropnym humorem, poszłam do łazienki się wykąpać i ubrać, założyłam na siebie jasne jeansy, granatową bokserkę z napisem LOVE, pomalowałam oczy eyelinerem , tuszem a usta jasnym błyszczykiem, rozpuściłam włosy , wróciłam do pokoju i narzuciłam na siebie skórzaną kurtkę, wzięłam potrzebne rzeczy , spakowałam do czarnej torebki, napisałam do Matta sms'a ,że chcę się z nim spotkać, ubrałam moje granatowe botki na słupku. Wyszłam z domu, wsiadłam do samochodu i ruszyłam do niego. Po drodze usłyszałam dźwięk w moim telefonie, spojrzałam na ekranik była to odpowiedź od Matta „Przyjedź za godzinę” , czułam ,że ma coś do ukrycia więc jechałam dalej , chciałam go przyłapać na gorącym uczynku. Gdy dojechałam na miejsce zapukałam do drzwi ,ale nikt nie otwierał więc postanowiłam nadusić na klamkę, na szczęście drzwi były otwarte. Wchodząc do środka zauważyłam siedzącą Carmen w kuchni w koszulce Matta, serce ścisnęło mnie tak mocno ,że poczułam niemiłosierny ból w klatce piersiowej.
-Gdzie jest Matt ? -zapytałam ją nie chętnie, ona tylko się cwaniacko uśmiechnęła a po chwili zauważyłam Matta schodzącego po schodach, miał zdziwioną a zarazem zmieszaną minę , spojrzał się na mnie z jakąś złością ale i też wyrzutem sumienia.
-To koniec, wszystko między nami skończone- do oczu napływały mi łzy, rzuciłam w niego łańcuszkiem ,który dał mi w prezencie – jesteś zwykłym śmieciem- usłyszałam Carmen jak zaczęła się śmiać, stała oparta o futrynę drzwi , które prowadziły do kuchni.
-Jesteś zdzirą- krzyknęłam na nią. Carmen z złością na twarzy podeszła do mnie i chwyciła mnie za włosy, udało mi się wyrwać z jej uścisku, zrobiłam to samo co ona i uderzyłam z całej siły jej głową o moje kolano. Na spodniach miałam plamy krwi , ale nie przejmowałam się tym, pchnęłam ją w stronę Matta, spojrzałam na niego i z łzami w oczach wyszłam z jego domu jak najszybciej, wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu , pobiegłam do swojego pokoju, spakowałam wszystkie rzeczy co dostałam od Matta w karton, znów wsiadłam w samochód i pojechałam na pobliską skarpę, czułam się okropnie serce dosłownie paliło mi się z bólu , dlaczego on mi to zrobił, gdyby nie ta Carmen nie doszłoby do tego. Wysiadłam z auta wzięłam karton , stanęłam przed skałami i wyrzuciłam wszystkie rzeczy do oceanu, patrzyłam jak lecą w dół, w ogóle się tym nie przejmowałam, czułam ból i nienawiść , usiadłam na pobliskim kamieniu i myślałam nad tym wszystkim, do oczu cały czas napływały mi słone łzy, cały czas czułam ten palący ból, zastanawiałam się co by się stało gdybym zniknęła z tego świata czy w ogóle ktoś by się przejął.... Siedząc tak nie zauważyłam,że minęło tyle czasu, była już godzina 20.00, wsiadłam do mojego pojazdu i pojechałam do domu, lecz nie wchodziłam do niego, postanowiłam się przejść do parku, niebo było piękne całe od gwiazd. Idąc cały czas miałam przed oczami ten widok w domu Matta , jego minę i śmiech Carmen, to zdjęcie...myśląc tak poczułam po chwili czyjeś ręce ,które zakryły mi oczy i zaczął mnie gdzieś ciągnąć, postanowiłam krzyczeć.
-Ratunku !! puść mnie , puść !! pomocy, niech mi ktoś pomoże !!! - ale nic to nie dawało nie słyszałam nikogo innego oprócz jego kroków i mojego szybkiego oddechu, postanowiłam jeszcze raz spróbować ale gdy chciałam otworzyć usta poczułam tylko chwilowy mocny ból głowy i nic więcej... 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
I oto kolejny rozdział mam nadzieję ,że się wam spodoba ^^

Rozdział 9 będzie dodany w przyszłą niedzielę lub poniedziałek bo nie wiem czy wyjadę do babci na weekend ;)

P.S. Nazwa mojego profilu została zmieniona mówię tak dla jasności żebyście wiedzieli ,że to ja ^^ heh Pozdrawiam i miłego czytania ! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz