łzy ciekły mi
niemiłosiernie po policzkach...wyłączyłam szybko laptopa i
rzuciłam się na łóżko , łzy płynęły mi z oczu jak strumień
odkręconego kranu, moje życie, świat stawał się dla mnie niczym
, straciłam kogoś kogo bardzo kochałam, dla kogo się poświęcałam.
Po chwili usłyszałam pukanie do pokoju
-Hej , mogę
pożyczyć od Ciebie słownik do angielskiego..- urwała moja siostra
gdy zauważyła,że płaczę – Ej Holly co się stało ?
-Nic-
odpowiedziałam dusząc się płaczem
-No powiedz –
napierała
-Bo Matt mnie
zdradził ,na Facbooku jest zdjęcie jak się całuje z Carmen
-Co za dupek i
łajdak , weź go zostaw, stać Cię na kogoś lepszego, jesteś
piękną kobietą więc znajdziesz tego jedynego
-Ale gdy ja go
Kocham- zaczęłam mocno płakać
-Ale on nie jest
Ciebie wart skoro doprowadza Cię do łez, nie zasługuje na Ciebie-
mocno mnie przytuliła
-Vicky ja muszę
się przejść , ochłonąć- wstałam i poszłam na spacer , na
dworze było chłodno , nie mogłam się uspokoić , łzy nadal wypływały z moich oczu samowolnie , nie chciałam płakać chciałam przestać
, ale nie mogłam,zostałam tak bardzo skrzywdzona, rozmyślając tak
nie zauważyłam ,że na kogoś wpadłam, szybko otarłam twarz i
spojrzałam przed siebie, stał przed mną Scott w sportowym ubraniu.
-Hej..coś się
stało ? Masz strasznie opuchnięte oczy – zapytał
-Nie nic się nie
stało – odpowiedziałam smutnym głosem
-Widzę,że coś
się stało, może jakoś będę mógł Ci pomóc
-Ehh bo Matt mnie
zdradził, całował się z Carmen..- urwałam nie mogłam
wypowiedzieć dalej słów, rozpłakałam się jak małe dziecko na
samą myśl o tym.
-Co za gnojek, nie
zasługujesz na niego, po drugie jeśli to zrobił to widocznie nie
zasługiwał na Twoją miłość, powinnaś jutro z nim porozmawiać
i zakończyć ten związek jak najszybciej, nie powinnaś być tak
traktowana – przytulił mnie
-Odprowadzisz mnie
do domu, chcę iść spać, nie mam sił na nic
-Okej, nie ma
sprawy- szedł ze mną całą drogę do domu,ale panowała wielka
cisza nic się nie odezwaliśmy, miałam dość mojego życia, jedyne
czego pragnęłam to śmierci, pójść spać i już nigdy się nie
obudzić, przed drzwiami pożegnałam się z Scottem , pobiegłam na
górę, zamknęłam się w moim pokoju i poszłam spać.
* * *
Wstając
rano obudziłam się z okropnym humorem, poszłam do łazienki się
wykąpać i ubrać, założyłam na siebie jasne jeansy, granatową
bokserkę z napisem LOVE, pomalowałam oczy eyelinerem , tuszem a
usta jasnym błyszczykiem, rozpuściłam włosy , wróciłam do
pokoju i narzuciłam na siebie skórzaną kurtkę, wzięłam
potrzebne rzeczy , spakowałam do czarnej torebki, napisałam do
Matta sms'a ,że chcę się z nim spotkać, ubrałam moje granatowe
botki na słupku. Wyszłam z domu, wsiadłam do samochodu i ruszyłam
do niego. Po drodze usłyszałam dźwięk w moim telefonie,
spojrzałam na ekranik była to odpowiedź od Matta „Przyjedź
za godzinę” , czułam ,że ma
coś do ukrycia więc jechałam dalej , chciałam go przyłapać na
gorącym uczynku. Gdy dojechałam na miejsce zapukałam do drzwi ,ale
nikt nie otwierał więc postanowiłam nadusić na klamkę, na
szczęście drzwi były otwarte. Wchodząc do środka zauważyłam
siedzącą Carmen w kuchni w koszulce Matta, serce ścisnęło mnie
tak mocno ,że poczułam niemiłosierny ból w klatce piersiowej.
-Gdzie jest Matt ?
-zapytałam ją nie chętnie, ona tylko się cwaniacko uśmiechnęła
a po chwili zauważyłam Matta schodzącego po schodach, miał
zdziwioną a zarazem zmieszaną minę , spojrzał się na mnie z
jakąś złością ale i też wyrzutem sumienia.
-To
koniec, wszystko między nami skończone- do oczu napływały mi łzy,
rzuciłam w niego łańcuszkiem ,który dał mi w prezencie –
jesteś zwykłym śmieciem- usłyszałam Carmen jak zaczęła się
śmiać, stała oparta o futrynę drzwi , które prowadziły do
kuchni.
-Jesteś zdzirą-
krzyknęłam na nią. Carmen z złością na twarzy podeszła do
mnie i chwyciła mnie za włosy, udało mi się wyrwać z jej
uścisku, zrobiłam to samo co ona i uderzyłam z całej siły jej
głową o moje kolano. Na spodniach miałam plamy krwi , ale nie
przejmowałam się tym, pchnęłam ją w stronę Matta, spojrzałam
na niego i z łzami w oczach wyszłam z jego domu jak najszybciej,
wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu , pobiegłam do swojego
pokoju, spakowałam wszystkie rzeczy co dostałam od Matta w karton,
znów wsiadłam w samochód i pojechałam na pobliską skarpę,
czułam się okropnie serce dosłownie paliło mi się z bólu ,
dlaczego on mi to zrobił, gdyby nie ta Carmen nie doszłoby do tego.
Wysiadłam z auta wzięłam karton , stanęłam przed skałami i
wyrzuciłam wszystkie rzeczy do oceanu, patrzyłam jak lecą w dół,
w ogóle się tym nie przejmowałam, czułam ból i nienawiść ,
usiadłam na pobliskim kamieniu i myślałam nad tym wszystkim, do
oczu cały czas napływały mi słone łzy, cały czas czułam ten
palący ból, zastanawiałam się co by się stało gdybym zniknęła
z tego świata czy w ogóle ktoś by się przejął.... Siedząc tak
nie zauważyłam,że minęło tyle czasu, była już godzina 20.00,
wsiadłam do mojego pojazdu i pojechałam do domu, lecz nie wchodziłam
do niego, postanowiłam się przejść do parku, niebo było piękne
całe od gwiazd. Idąc cały czas miałam przed oczami ten widok w
domu Matta , jego minę i śmiech Carmen, to zdjęcie...myśląc tak
poczułam po chwili czyjeś ręce ,które zakryły mi oczy i zaczął
mnie gdzieś ciągnąć, postanowiłam krzyczeć.
-Ratunku !! puść
mnie , puść !! pomocy, niech mi ktoś pomoże !!! - ale nic to nie
dawało nie słyszałam nikogo innego oprócz jego kroków i mojego
szybkiego oddechu, postanowiłam jeszcze raz spróbować ale gdy
chciałam otworzyć usta poczułam tylko chwilowy mocny ból głowy i
nic więcej...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
I oto kolejny rozdział mam nadzieję ,że się wam spodoba ^^
Rozdział 9 będzie dodany w przyszłą niedzielę lub poniedziałek bo nie wiem czy wyjadę do babci na weekend ;)
P.S. Nazwa mojego profilu została zmieniona mówię tak dla jasności żebyście wiedzieli ,że to ja ^^ heh Pozdrawiam i miłego czytania ! ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz